Czy karanie jest dobre?

Nieznośne zachowanie syna nasiliło się od momentu, gdy pojawiła się młodsza siostra. W odpowiedzi na niepożądane zachowania dziecka rodzice wprowadzili metodę „karnego krzesełka”, tzw. time-out.

Czy karanie jest dobre? 1
(Foto: unsplash.com/Chinh Le Duc)

Zapytanie do Voksne for Barn:

Nasz czterolatek jest z natury dobrym chłopcem, bardzo ładnie mówi i ogólnie rzecz biorąc, jest miłym dzieckiem. Pół roku temu został starszym bratem małej dziewczynki i od tego momentu zauważamy, że czasami jest trochę zazdrosny, zwłaszcza o tatę, który teraz musi dzielić swoją uwagę na dwójkę dzieci.

Od niedawna stosujemy metodę „time-out” na „karnym krzesełku”. Oznacza to cztery minuty siedzenia na krzesełku za wszelkie zachowania, których nie akceptujemy, na przykład bicie, podniesiony głos i dokuczanie siostrze. Zachowania te powtarzają się często w sytuacjach, gdy nie poświęcamy mu w danym momencie uwagi lub gdy nie dzieje się tak, jak on chce. Oczywiście nie lubi być sadzany za karę, ale w większości przypadków było to skuteczne.

Niestety ostatnio odesłany na krzesełko zaczyna pluć, krzyczeć itd. Jak powinniśmy reagować?  Kolejna zmiana to większa siła jego wybuchów złości; kompletnie traci panowanie nad sobą i niemal rzuca się na mnie lub na tatę. Dziś zdarzył się kolejny incydent; synka odwiedził jego dobry kolega z przedszkola i przez jakiś czas ładnie się bawili. W pewnym momencie zaczął zabierać koledze zabawki, złościć się i kłócić do tego stopnia, że postanowiłam zaprowadzić go na krzesełko. Uciekł, więc musiałam przyprowadzić go z powrotem, a kolegę odesłać do domu. Widząc taki efekt swojego złego zachowania, Tosiek wpadł w szał. Uderzył mnie i ugryzł w ramię tak mocno, że mam ślady. Moją reakcją było spokojne utulenie go i rozmowa. Płacząc, wyznał, że nie wie, czemu tak się stało i że boli go głowa.

Martwię się, czy to zachowanie nie znaczy, że dzieje się z nim coś złego? Nie wiem też, jak reagować na te napady złości i jak z nim o tym wszystkim rozmawiać, gdy już się uspokoi?

Odpowiedź doradcy:

Dziękuję za zapytanie! Pozytywny jest fakt, że Państwa synek ma dobry charakter i ogólnie jest miłym dzieckiem. Piszą Państwo, że pół roku temu urodziła się siostra i od tego czasu syn jest czasami zazdrosny, co przejawia się między innymi wybuchami złości. Przez ponad 3 lata miał rodziców tylko dla siebie i nie musiał się z nikim dzielić. Nie jest więc przyzwyczajony, że teraz musi dzielić się waszą uwagą z niemowlęciem.

To zupełnie naturalne, że nowe rodzeństwo budzi wiele emocji. Gniew jest całkiem normalną reakcją w tym kontekście. Starsze dzieci mogą obawiać się, że rodzice już ich nie lubią, że już im nie wystarczają, że ktoś je zastąpi i będą mniej kochane. Zapewnienia rodziców, że kochają wszystkie swe dzieci z jednakową siłą, nie zawsze są w stanie utwierdzić dzieci w poczuciu bezpieczeństwa.

Synek musi odnaleźć się w roli starszego brata, a dodatkowo zastosowaliście Państwo metodę „time-out”, która może być przez niego postrzegana jako potwierdzenie, że nie jest już tak ważny, jak był przed pojawieniem się siostrzyczki. Metoda odsyłania dziecka na karne krzesełko ma na celu skupienie uwagi na złym zachowaniu, błędach i brakach. Radzę więc przerwać tę negatywną spiralę, skupiając się raczej na tym, co w zachowaniu chłopca jest dobre.

Postarajcie się Państwo chwalić go przede wszystkim za to, co mu się udaje i podkreślać pozytywne zmiany w jego zachowaniu. Dzieci chętnie powtarzają zachowania, z którymi łączą się pozytywne doświadczenia. Trzeba chwalić go, gdy zachowuje się dobrze i gdy jego zachowanie sprawia, że jesteście zadowoleni. Przypominajcie i jemu, i sobie nawzajem o takich miłych sytuacjach. Chłopczyk ma zaledwie cztery lata i nie można wymagać, aby dzieci w tym wieku były w stanie opanować gniew, a dodatkowo później ująć swe emocje w słowa. Podobnie, jak nie możemy wymagać, aby czterolatki obiecały, że coś się nigdy nie powtórzy. Dobrze, że próbujecie Państwo uspokoić dziecko, nie żądajcie jednak od niego wyjaśnień.

Pozwólcie mu odczuwać złość. Zamiast krzesełka sugeruję, aby to raczej dorosły udał się do innego pokoju, by ochłonąć.
Powiedzcie wyraźnie, że nie jesteście w stanie znieść hałasu, ale wrócicie, gdy tylko dziecko się uspokoi. Okazujcie chłopcu dużo miłości i pomóżcie mu zrozumieć, że kochacie go nawet wtedy, gdy się złości. Przygotowujcie go na przyszłe wydarzenia. Dziękujcie, gdy ładnie współpracuje. Rozmowy z chłopcem możecie Państwo zaczynać różnie, na przykład: „To my, dorośli, decydujemy, kiedy musisz nosić spodenki przeciwdeszczowe i kalosze, za to ty możesz wybierać, w czym chodzić po domu”.

Wszystkie dzieci potrzebują czasem poczuć się kimś wyjątkowym dla mamy i taty. Postarajcie się Państwo regularnie spędzać trochę czasu wyłącznie z synem. Róbcie to, co chłopiec najbardziej lubi. Możecie też zastanowić się Państwo nad następującymi kwestiami:

  • Czy stawiamy czterolatkowi realne wymagania?
  • Jakie sytuacje powodują ataki złości u dziecka?
  • Co wtedy robimy i czy możemy coś zrobić lub powiedzieć inaczej?
  • Czy chcielibyśmy być traktowani tak, jak zachowujemy się wobec synka, gdy jest nieposłuszny? I słyszeć to, co wtedy do niego mówimy?

Czy masz pytania na temat dzieci lub nastolatków? Skontaktuj się z naszymi doradcami.